sobota, 31 sierpnia 2013

You saved my life...

Ostatni weekend wakacji, jak to cudownie brzmi... W sumie ja wcale ich nie miałam przez pewne niemiłe wydarzenia, które wydarzyły się na ich początku. A teraz jeszcze mam zalane mieszkanie. Jak ja kocham fata...
Dorwałam ten turban, nareszcie! Plułam sobie w brodę, że go nie kupiłam od kiedy Folk został wycofany ze starplazy. W schowku znalazłam wielokolorową maxi z metalicznymi przebłyskami. Kopertówka na początku sprawiała mi problemy, jednak po odnalezieniu odpowiedniej i użyciu szczypty "magii" mamy coś takiego. Nie jestem zadowolona w 100% ale coś mnie w niej urzeka.
Chamska reklama - potrzebuję hajsu, więc jeżeli ktoś coś chce z mojej szafy, niech pisze na privie.
Turban - Folk | Okulary Chanel Tribute | Sukienka - Voile | Torebka - no name | Bransoletka - Mortal Kiss | Buty - LE

Mam znów fazę na LLF+D... To chyba najbardziej emocjonalna płyta jaką posiadam. Płakałam ze szczęścia przy teledysku do Do or Die, rozpaczałam przy The Race, a End Of All Days niesamowicie mnie podniosła na duchu mimo swojego smentnego klimatu. Mam nadzieję, że kiedyś spotkam chłopaków i będę mogła im podziękować za wszystkie piosenki (za każdym razem się roztkliwiam kiedy o nich myślę).
 
Do niedługo, Hanka.

5 komentarzy: